.Oczami Louis'a.
-CAROLINE OBUDŹ SIĘ! - Krzyczałem ale brunetka nawet nie zareagowała. Nachyliłem się nad nią i zacząłem nią potrząsać. Jednak ta nadal nie reagowała co strasznie zaczynało mnie irytować. W tej chwili była mi bardzo potrzebna i nie mogłem pozwolić sobie na to, żeby się nie obudziła. Kolejny raz chwyciłem ją za ramiona. Po chwili pojawiły się u niej oznaki jakiegokolwiek życia.
-Mamo jeszcze pięć minut.- Wymamrotała i przekręciła się na drugi bok. Już zdenerwowany postanowiłem użyć bardziej rygorystycznego sposobu. Pobiegłem do łazienki po wiadro wody , które chwilę później zostało wylane na dziewczynę. Ta z piskiem podskoczyła i patrzyła się na mnie wzrokiem, który mógłby zabijać. Uśmiechnąłem się pod nosem, że udało mi się ją dobudzić.
-Nie śmiej się idioto!-Krzyknęła. Po chwili do jej pokoju wpadł zaspany Niall.
-Co się dzieje, czemu krzyczysz?- Spytał a potem przeniósł wzrok na mnie. Nie przejmowałem się tym jednak ponieważ cholernie mi się spieszyło i nie miałem czasu na żadne dyskusje.
-Szybko daj mi kluczyki do twojego samochodu bo mój jest w naprawie.
-Za to co mi zrobiłeś nie dam!
-Caroline no nie wygłupiaj się ! Muszę szybko jechać do Eleanor bo chyba ze mną zerwała!
-Ehh.. dałbyś sobie z nią spokój ale okej. Trzymaj.- Otworzyła szufladę i rzuciła mi je. Złapałem kluczyki i z szybkością błyskawicy opuściłem jej pokój. Zbiegłem na dól do garażu i wsiadłem w samochód . Odpaliłem silnik i wyjechałem na ulicę. Co chwilę spoglądałem na zegarek. Miałem nadzieję, że nie jest już za późno.
.Oczami Niall'a.
Stałem przed nią i nie mogłem oderwać od niej wzroku. W mokrych ubraniach wyglądała tak seksownie. Podszedłem do niej i objąłem ją w pasie. Patrzyła się na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami. Do tej pory nie mogłem uwierzyć, że jest moja. Przejechałem delikatnie ręka po jej tali i poczułem, że jej drobne ciało przeszedł dreszcz. Powoli złożyłem na jej ustach pocałunek.
-Mówiłem ci już, że jesteś piękna?- Spytałem nie przestając jej całować. Miała takie miękkie usta.
-Mhmmm..- Oderwałem się od niej i ująłem jej twarz w dłonie. Byłem taki szczęśliwy, że sam nie widziałem co mam zrobić. Nachyliłem się nad nią i delikatnie przejechałem językiem po jej wargach. Zauważyłem, że spodobało jej się to więc powtórzyłem czynność. W pewnym momencie odsunąłem się od niej a na jej twarzy pojawił się grymas. Zrobiła tak śmieszną minę, że nie wytrzymałem i zacząłem się śmiać.
-Możesz mi powiedzieć czemu się śmiejesz?
-Haha z twojej miny!
-Nie śmieszne. - Stwierdziła po czym wyminęła mnie i skierowała się do szafy.
-Ej no!- Złapałem ją za rękę i spojrzałem jej głęboko w oczy. Już rozgryzłem jak to na nią działa. Automatycznie zatrzymała się w miejscu i tak jak sądziłem uległa. Z uśmiechem na ustach wyciągnęła w moją stronę swoje ręce. Pociągnąłem ją do siebie i po chwili ponownie trzymałem ją w swoich ramionach.
-Co powiesz na to żebyśmy poszli dzisiaj wszyscy do wesołego miasteczka?
-Taak!! Ale fajnie!
-To idź się przebierz i zejdź na dół ja postaram się obudzić chłopaków.- Caroline pocałowała mnie w policzek i odsunęła się.
-Ej! Widzisz co zrobiłaś ? Przez ciebie jestem cały mokry! - Powiedziałem z udawanym wyrzutem. Ta tylko pokazała mi język i zniknęła za drzwiami łazienki. Teraz przyszedł czas aby przywrócić do życia chłopaków.
-No Horan czeka cię trudne zadanie. - Westchnąłem i wyszedłem na korytarz.
.Oczami Caroline.
Stałam właśnie przed lustrem i rozczesywałam moje długie włosy wesoło sobie przy tym podśpiewując. Po chwili byłam gotowa. Obejrzałam się ostatni raz w lustrze aby zobaczyć efekt po czym udałam się do salonu. Byłam ciekawa czy Niall'owi udało się ich obudzić O dziwo na dole siedziała już cała czwórka. Jednak nie mogłam powiedzieć, że wszyscy się już obudzili. Hazza pomimo tego, że był już ubrany spał sobie w najlepsze rozwalony na całej kanapie a Zayn z minął jakby miał zaraz zwymiotować siedział nad talerzem i bezsensownie gapił się w telewizor. Usiadłam na wolnym fotelu i z rozbawieniem patrzyłam na Harry'ego. Po chwili dołączyli do nas Liam z Niallem. Ten drugi postawił przede mną talerz z kanapkami i dał mi buziaka w policzek.
-Haha dziwne, że ich nie zjadłeś po drodze.- Zaśmiałam się. Ten tylko dał mi pstryczka w nos i usiadł po turecku na podłodze. Zabrałam się do jedzenia mojego śniadania.
-Ej a kiedy do tego wesołego idziemy?
-Nie mówi się z pełną buzią! Jesteś z Niall'em od wczoraj a już zaczynasz się zachowywać jak on- Pouczył mnie Liam na co zachichotałam.
-Ej! Nie pozwalaj sobie Payne- Odpowiedział urażony Niall.
-Ale ty tak robisz!!- Zaśmiał się Daddy. Blondyn na te słowa z naburmuszoną miną odwrócił się do niego plecami. Spojrzałam na Liam'a i przewróciłam oczami. Jak dzieci , jak dzieci!
-To dowiem się w końcu za ile idziemy? -Powtórzyłam moje pytanie.
-Za tyle ile zjesz śniadanie.
Gdy skończyłam pałaszować stwierdziłam, że czas obudzić naszego śpiocha. Podeszłam do niego i poczochrałam mu włosy. Harry natychmiast się obudził i mrużąc oczy spojrzał na mnie.
-Martin pożałujesz tego! - Odskoczyłam od niego jak oparzona lecz ten podniósł się za mną.
-Aaaa! - Wrzasnęłam i zaczęłam uciekać. Przez jakieś pięć minut ganialiśmy się po całym salonie a chłopaki tylko się z nas śmiali.
-Niall RATUJ! - Krzyknęłam po czym wskoczyłam mojemu chłopakowi na barana. Gdy znudziła nam się ta cała zabawa w piątkę ruszyliśmy w stronę wesołego miasteczka.
.Oczami Louis'a.
Od ponad godziny jak głupek stałem pod domem Eleanorr i co chwilę próbowałem się do niej dodzwonić. Co minutę odczytywałem tego bezsensownego sms'a.
„Nie mogę tak dłużej. Nie mogę dopóki spotykasz się z tymi dziewczynami.”
Nie wiedziałem o co jej chodziło ale nie znaczyło to nic dobrego. Nerwowo przeskakiwałem z nogi na nogę. Gdzie ona do cholery się podziała?! I wtedy w oddali ujrzałem znajomą mi sylwetkę. Szybkim krokiem ruszyłem w tamtą stronę.
-Kochanie przestań! - Powiedziałem błagalnym głosem lecz ta nawet nie zaszczyciła mnie nawet spojrzeniem. Podbiegłem do niej i ją przytuliłem. Myślałem, że da mi w twarz tak jak zawsze jednak tym razem poczułem, jak jej ciałem wstrząsają drgawki. Ona najzwyczajniej w świecie płakała. Delikatnie pogłaskałem ją po głowie po czym wziąłem od niej klucz i mocno trzymając ją za rękę poszedłem w stronę jej domu. Gdy znaleźliśmy się już w środku usiedliśmy na kanapie.
-Louis dlaczego ty mi to robisz? - Spytała się kierując na mnie wzrok. Oczy miała zaczerwienione i opuchnięte od płaczu.
-Ale powiedz mi co ja takiego robię? Naprawdę nie mam nikogo innego. To ty jesteś moim całym światem! - Wierzchem dłoni otarłem je policzki, które były całe mokre od łez. - Kocham cie naprawdę i nigdy nie przestanę. - Na te słowa brunetka lekko się uspokoiła a nawet dostrzegłem na jej twarzy delikatny uśmiech. Cieszyłem się, że wszystko jest już w porządku. Ponownie przygarnąłem ją do siebie i pocałowałem w usta. Ta odwzajemniła pocałunek i przyciągnęła mnie do siebie najbliżej jak tylko się dało. Poczułem jak jej ręce wędrują po moim ciele a później wsuwają się pod moją koszulkę. Zacząłem zjeżdżać coraz niżej. Pocałowałem ją w szyję na co ona tylko odchyliła głowę do tylu. Szybkim ruchem zdjąłem z niej bluzkę a moim oczom ukazał się jej piękny biust. Zacząłem delikatnie jeździć po nim językiem na co Eleonor wydała z siebie cichutki jęk. Równie szybko pozbawiłem ją spodni. Ręką jeździłem po jej nagim udzie. Jednak ona nie pozostała mi dłużna. Zanim się obejrzałem byłem już w samych bokserkach. Wziąłem ją na ręce i przyparłem do najbliższej ściany. Gdy zostaliśmy już zupełnie nadzy odwróciłem ją tyłem do siebie po czym gwałtownie w nią wszedłem. Fala rozkoszy zalała moje ciało. Mojej ukochanej również było dobrze, ponieważ co chwilę wydawała z siebie różne dźwięki. Nagle odwróciła się w moja stronę i chwyciła mnie za moje przyrodzenie.
-Chciałabym to zrobić po francusku.- Wyszeptała prowadząc mnie w stronę kanapy. Po raz już drugi dzisiejszego dnia wszedłem w nią. Kochaliśmy się tak chyba z godzinę po czym w tym samym czasie doszliśmy. Zmęczeni opadliśmy na sofę. El mocno się do mnie przytuliła. W całym domu było zupełnie cicho i słychać było tylko nasze przyspieszone oddechy.
-Ja również kocham cię Lou. - Powiedziała i cmoknęła mnie w usta.
.Oczami Harry'ego.
-Chłopaki proszę was! - Od jakichś 20 minut próbowaliśmy namówić Caroline żeby poszła z nami na najbardziej ekstremalną kolejkę górską. Ta jednak zapierała się nogami i rękami że nie chce tam iść.
-Dobra Niall bierz ją! -Krzyknąłem na co blondyn chwycił ją i przerzucił sobie przez ramię. Wyszczerzył się do mnie w głupim uśmiechu co miało oznaczać że jest gotowy. Tak więc niezrażeni krzykami dziewczyny ruszyliśmy w stronę kas.
-Poproszę 5 biletów na extreme - Uśmiechnąłem się do sprzedawczyni. Ta oczywiście poprosiła nas o autografy. Niall miał najtrudniej ponieważ jedną ręką trzymał brunetkę. W końcu udało nam się odejść od kasy i ruszyliśmy w stronę kolejki.
-Horan! Styles! pożałujecie tego! - Cały czas zastanawiałem się skąd taka drobna dziewczyna ma tyle siły żeby tak się rzucać. W końcu dotarliśmy na miejsce. Niall siedział obok niebieskookiej , za nimi ja z Zayn'em a na końcu Liam. Taki to mieliśmy zwariowany wagonik. Podziwiałem Niall'a że udało mu się w ogóle ją zapiąć. Kilka chwil później kolejka ruszyła. Z tego co zobaczyłem Caroline raczej nie bawiła się zbyt dobrze. Krzyczała chyba najgłośniej ze wszystkich którzy wybrali się na tą przejażdżkę . Gdy tylko kolejka stanęła w miejscu niebieskooka wybiegła i znalazła azyl na pobliskiej ławce.
-Kochanie nie mów że ci się nie podobało?!- Spytał ja podekscytowany Niall.
-Nie odzywaj się do mnie.. i ty Styles też! - Powiedziała . Przez następna godzinę nie odezwała się ani słowem do nikogo. Jednak udało nam się poprawić jej humor i sprawić żeby nie była na nas zła. Jak? Obiecaliśmy jej że później pójdziemy z nią na zakupy. Teraz już wiem jak byliśmy głupi że daliśmy się tak wpakować. Kolejne trzy godziny przesiedzieliśmy na ławkach pod różnymi sklepami.
*
-Jej ile ona może tak łazić po tych sklepach? -Jęknął znudzony Niall
-To je baba ,tego nie zrozumiesz. - Zaśmiał się Liam
-Ty się ciesz że przynajmniej nie musisz za wszystko płacić tak jak Louis za Eleanor. - Po chwili namysłu dodał Zayn.
-Właśnie co z Lou? -Spytałem bo w tej chwili przypomniałem sobie że nie widziałem go od rana.
-Rano go widziałem i z tego co mówił jechał do El bo ta podobno z nim zerwała. Zresztą nie wiem, ja się już w tym wszystkim gubię- Wzruszył ramionami blondyn. Więcej już nie poruszałem tego tematu, bo chyba każdy z nas ma takie same zdanie na ten temat. Chyba nikt z nas nie przepadał za dziewczyną Louisa. Wydawać by się mogło, że jest z nim tylko po to żeby spełniał wszystkie jej zachcianki. On jest taki w niej zakochany, że zrobiłby chyba wszystko co by mu kazała. Najgorsze jest to, że z niewiadomych przyczyn bardzo nie lubi naszej Caroline i gdy tylko ma okazję docina jej. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos mojej przyjaciółki. Z uśmiechem na twarzy wręczyła nam chyba setną już tego dnia torbę z zakupami. O dziwo stwierdziła, że na dzisiaj to już koniec. Wszyscy odetchnęliśmy z nieukrywaną ulgą. Wzięliśmy od niej torby i ruszyliśmy w stronę domu.
.Oczami Niall'a.
Wracaliśmy właśnie do domu po tym męczącym dniu. Zamiast pokonać ten dystans w dziesięć minut nam zajęło to ponad pół godziny. Trzymając rękę mojej Caroline czułem się najszczęśliwszym chłopakiem pod słońcem. Gdy w końcu dotarliśmy na miejsce zauważyliśmy, że samochód stoi już pod domem. Oznaczało to tylko, że Louis wrócił już od Eleanor. Spojrzeliśmy znacząco na siebie.
-O ile zakład, że z nią nie zerwał? - Spytała szeptem brunetka.
-Stoi !– Powiedział Zayn i podszedł do nas w celu uzgodnienia ceny. Gdy w końcu się dogadali weszliśmy do środka. Muszę przyznać, że takiego widoku to się nie spodziewaliśmy.
-Haha! Wygrałam ! - Krzyknęła Caroline po czym wyciągnęła dłoń w stronę Malika. Ten z grymasem na twarzy wyjął ze spodni banknot i położył jej na dłoni. Niestety wygrała. W naszym salonie siedział Tommo ze swoją dziewczyną. Gdy usłyszeli krzyk niebieskookiej ich głowy skierowały się w naszą stronę. Dziewczyna z fałszywym uśmiechem na twarzy wstała z kanapy i podeszła do nas. Przywitała się z każdym całusem w policzek i tak jak myślałem nawet nie spojrzała na Caroline. Weszliśmy do salonu i odłożyliśmy wszystkie zakupy. Przyciągnąłem do siebie Carol i pocałowałem ją w usta. Ona odwzajemniła pocałunek po czym zebrała wszystkie torby i pobiegła zanieść je do swojego pokoju. My w tym czasie rozmawialiśmy z parą. Louis wydawał się na zadowolonego z siebie, że odzyskał dziewczynę. Po niecałych dziesięciu minutach do salonu wpadła moja ukochana. Przywołałem ją do siebie po czym usadowiłem na swoich kolanach. Dało się zauważyć, że Eleanor nie jest zadowolona z obecności panny Martin.
-O widzę, że owinęłaś sobie wokół palca jednego z chłopaków. - Powiedziała tym swoim piskliwym głosikiem. W tym momencie w salonie zapadła kompletna cisza. Poczułem jak Caroline ściska moją rękę. Złożyłem pocałunek na jej szyi aby dodać jej otuchy.
-Ach wiem. Zapewne pieprzysz się z nim dla kasy!- Nie minęła nawet minuta a obie dziewczyny stały naprzeciwko siebie i zabijały się spojrzeniami. Usłyszałem jak Lou prosi El aby dała spokój.
-To ty wykorzystujesz ciągle Louisa. To przez ciebie ciągle cierpi.- Niebieskooka była nadzwyczaj spokojna.
-Nie wpieprzaj się w nie swoje sprawy kochana bo raczej nie wyjdzie ci to na dobre.
-Będę się wpieprzać bo Lou jest moim przyjacielem i nie pozwolę, żeby jakaś szmata się nim ciągle bawiła. - Później akcja potoczyła się szybko.
.Oczami Caroline.
Nie zdążyłam otworzyć ust jak poczułam silne uderzenie w policzek. Musiało bardzo ją to zaboleć co jej powiedziałam. Pomimo piekącego policzka uśmiechnęłam się pod nosem. Eleanor chyba pomyślała, że śmieję się z niej ponieważ po chwili uderzyła mnie z pięści w nos. Poczułam smak krwi. Nie wiele myśląc ja również uderzyłam ją lecz ta się schyliła i efektem tego był rozcięty łuk brwiowy. Już miałam uderzyć ją kolejny raz jak poczułam, że ktoś oplata mnie wokół talii i odciąga do tyłu. To był Niall. Eleanor coś jeszcze do mnie krzyczała ale nie usłyszałam co, ponieważ Tomlinson wyciągnął ją na zewnątrz. Gdy Nialler upewnił się, że nie ma już jej w domu puścił mnie. Odwróciłam się stronę pozostałej czwórki.
-Eeee..chłopaki przepraszam poniosło mnie..- Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Było mi tak głupio, że to zrobiłam. Hazza powoli podszedł do mnie i mnie przytulił. Nie wiem czy to ze zdenerwowania czy z poczucia winy zaczęłam płakać. Ten przycisnął mnie jeszcze mocniej.
-Cichutko... w sumie należało jej się ale nie rób tak więcej. Płakać mi się chciało jak zobaczyłem, że cię uderzyła. Odsunął mnie od siebie i spojrzał uważnie.
-Dziewczyno! Ty masz złamany nos! Jedziemy do szpitala! - Krzyknął nagle i zaczął mnie pchać w stronę wyjścia. Wiedziałam, że nie mam tu nic do gadania więc tylko cicho westchnęłam po czym wyszłam z domu.
*****************************************
Na początek dziękuję wam wszytskim za te wspaniałe komentarze. To cudowne uczucie widzieć , że ktoś czyta te wasze wypociny ! Wiem, że często dodaję rozdziały ale jak na razie siedzę chora w domu i się nudzę . Rozdział dedykowany dla @robciaxd oraz @mrsnosek. A dla tej drugiej specjalnie na jej prośbę scena +18. Kocham was kochani i kocham pisać dla was! <3
20komentarzy = rozdział piąty
czytasz = komentujesz
świetne. :3 czekam na piąty rozdział ! ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny rozdział . ♥ Czekam na nastepny ; ]
OdpowiedzUsuńWOW! Kocham ten blog <33 czekam na nastepny rozdzial <3
OdpowiedzUsuńhahahahaha ta scena +18 mogłaby być jeszcze bardziej + 18 :D Tak , wiem jestem zboczeńcem xD Zajebiście ! Dwie laski, które się leją, nie wierzę : ) Czekam na 5 < 3
OdpowiedzUsuń~
Wow <3 Świetne <3
OdpowiedzUsuńfajny, fajny :D a mnie zszokowało z tą akcją z dziewczynami :D czekam na nn ;]
OdpowiedzUsuńdodaj dzisiaj jeszcze piąty! Strasznie mi się podoba twój blog ; )
OdpowiedzUsuńnieźle, laski się pobiły ;DD Czekam na piąty! ;)
OdpowiedzUsuńo moj Boze *___* ALE boskieeeeeeeeeeeeeee *___*
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział jak zwykle pozwole sobie zaprosić cię do mnie na http://love-story-one-direction-1d.blogspot.com/ liczę na komentarz;***
OdpowiedzUsuńNa prawde swietna notka *o* Bardzo lubie Twoje opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńOSZALAŁAM. *.* PISZ DALEJ. ! *.*
OdpowiedzUsuńOSZALAŁAM. *.* PISZ DALEJ. ! *.*
OdpowiedzUsuńnależało się Eleanor! niech Louis w końcu przejrzy na oczy i ją zostawi, bo ona niszczy wszystkim życie!
OdpowiedzUsuńznając moje szczęście znów nie będę mogła dodać komentarza a jak dodam to będzie cud! Rozkręcasz się i to na maxxa. Kocham twój blog i sposób w jaki piszesz;D Czekam na kolejny ! ;) ;* xo Dzisiaj skromnie cię skomentuje bo mam dużo nauki ;/
OdpowiedzUsuńboskiiiiiiiiiiiii, żeby mi tak szło pisanie jak Tobie. Świetnie dobierasz słowa. Cudo
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobraziłam jak Caroline biję się z Eleanor i aż się zaśmiałam sama do siebie :) Mam nadzieje, że szybko bedziesz miała te 20 komentarzy i napiszesz kolejny rozdzial. O czym mnie oczywiście poinformuj. Ja Ciebie też zapraszam do mnie na bloga www.seconddiretion.mylog.pl do czytania i komentowania :) Mam nadzieję, że się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, scena +18 też okej, ale chyba najbardziej ...
OdpowiedzUsuń... mi się spodobało 'To je baba ,tego nie zrozumiesz. - Zaśmiał się Liam' :D czekam na kolejny :)
świetny. boże, nie tyle świetny co go kocham! jest cudowny i oświadczam ci, że to najlepszy blog jaki czytałam do tej pory. z tym, że było/jest ich na prawdę dużo! <3
OdpowiedzUsuńcauseiloveumorethanthis.blogspot.com
Wow !! to jest super!! dawaj nastepny rozdział xx
OdpowiedzUsuńJesuuuuu to jest boskie:D Wiedziałam , normalnie wiedziałam że El coś odwali :|. Haha czytałam ten rozdział w nocy i musze przyznać że całkiem fajnie czytało mi sie wtedy scene +18. Dzięuje za dedykacje :*
OdpowiedzUsuńNo i mój komentarz jest 22 ! Na twój blog natrafiłam przypadkiem na TT... czytam go od kilku dni :) Ale na telefonie więc nie miałam jeszcze okazji skomentować ! :< I tak ogólnie ... jestem w nim zakochana ! ♥ Mam nadzieję, że jeszcze dziś będę miała co czytać przed snem :) Pozdrawiam ... Lots Of Love xx
OdpowiedzUsuńrozdział jest genialny jak pozostałe
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na kolejny
zapraszam do siebie właśnie pojawił się nowy rozdział
http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com
Hahahha to je baba tego nie zrozumiesz. XD
OdpowiedzUsuńOpowiadanie świetne, jednak dziwi mnie to że piszesz opowiadanie o 1D nie wiedząc tak ważnej rzeczy jak to że Harry boi się rollercoasterów ;p
OdpowiedzUsuńhahha walka w kiślu , Elkę ukazałąś jako sucze w tym opowiadaniu i dobrze bo może na serio nią jest a udaje miłą ? nikt tego nie wie
OdpowiedzUsuńHahaha świetne :D
OdpowiedzUsuń