środa, 17 października 2012

fifth.


.Oczami Niall'a.



Jechaliśmy właśnie samochodem to tego szpitala. Caroline mocno ściskała moja rękę tłumacząc się, że to jej pomaga. Już prawie płakała z bólu a ja nie wiedziałem jak jej pomóc. Czułem się taki bezsilny. Z żalem oglądałem jak na jej twarzy maluje się ból. Gdy w końcu dojechaliśmy musieliśmy siłą wyciągać dziewczynę z samochodu. Zresztą tak było zawsze ponieważ brunetka panicznie bała się szpitali.  

-Kochanie proszę cię. Jestem cały czas z tobą i dopilnuję, żeby nic złego ci się nie stało. - Delikatnie wziąłem ją za rękę i spojrzałem w jej błękitne tęczówki. Ta chwilę jakby się zastanawiała po czym powoli wygramoliła się z auta. We trójkę ruszyliśmy w stronę wejścia. Gdy znaleźliśmy się w środku od razu poczułem charakterystyczny zapach. Podeszliśmy do rejestracji i wyjaśniliśmy o co chodzi. Od razu skierowano nas na prześwietlenie a później na konsultację z lekarzem.



.Oczami Caroline.



Niepewnie weszłam do gabinetu. Tak jak się spodziewałam był cały biały. Na środku stało biurko przy którym siedział mężczyzna i zawzięcie coś pisał w jakimś zeszycie. Gdy usłyszał, że weszłam podniósł głowę i gestem dłoni zaprosił mnie na krzesło.

-Panna Martin jeśli się nie mylę? - Zestresowana szybko pokiwałam głową. Uśmiechnął się pod nosem i kontynuował.

-A więc tak. Ma pani złamany nos. - Super. Jakbym sama tego nie wiedziała. No normalnie człowiek odkrył amerykę. Spodziewałam się jakiegoś bardziej mądrego zdania. Zrobiłam krzywą minę lecz ten niezrażony ciągnął dalej.

 -Trzeba będzie zrobić operację zaraz panią zapiszę na hmm.. na za dwa dni. A na razie zapiszę pani antybiotyk. Proszę do tego przykładać sobie lód. Dużo lodu. - To powiedziawszy wypisał coś na kartce i mi ja podał. Tak jak myślałam skierowanie na zabieg. Cicho podziękowałam i wyszłam z pomieszczenia . Chłopaki gdy tylko mnie zobaczyli od razu poderwali się z krzeseł i podeszli do mnie. Harry wyrwał mi kartkę i zaczął uważnie czytać. Nialler w tym czasie zdążył się już do mnie przykleić. Nie wiem czemu ale nagle poczułam niesamowitą ulgę a nawet się uśmiechnęłam. Gdy to zobaczył złożył pocałunek na moich ustach a potem wziął mnie za rękę i skierowaliśmy się do wyjścia. Gdy mijaliśmy lustro na chwilę przystanęłam. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę jak tragicznie wyglądam. Na mojej bluzce widniała ogromna plama krwi a nos? Lepiej nie mówić.

-Mój nos wygląda jak ziemniak. - Jęknęłam

-No tak . Tylko baba mając złamany nos przejmuje się tym jak on wygląda. - Zaśmiał się Hazza na co dostał kuksańca w bok. 10 minut później byliśmy w drodze do domu. 



.Oczami Louisa.



-Oszalałaś? 

-Nazwała mnie szmatą! Chyba sam słyszałeś!- Patrzyła się na mnie tymi swoimi pięknymi oczami. Jednak w tej chwili mało mnie to obchodziło. Byłem na nią wściekły za to co zrobiła i nic w tej chwili jej nie usprawiedliwiało. 

-Gdybyś pierwsza nie zaczęła nic by się nie stało! Naprawdę nie wiem czemu jej tak nie lubisz!

-A która dziewczyna lubiłaby jakąś laskę, która mieszka z jej chłopakiem pod jednym dachem?!

-Ach więc to ta twoja głupia zazdrość! Mam dość tych wiecznych awantur o coś czego nie ma!- Poczułem jak ręce mi się trzęsą ze zdenerwowania. Może wszyscy mają rację co do tego zerwania? Pocierpiałbym trochę ale przynajmniej ona nie raniłaby moich bliskich. Odwróciłem się na pięcie i ruszyłem w stronę domu. Nagle poczułem jak ktoś mnie szarpie za ramię. Był to nie kto inny jak Eleanor.

-Czego?- Warknąłem nawet na nią nie patrząc.

-Co będzie z nami?! - Spytała przez płacz. Strzepnąłem jej rękę i spojrzałem w oczy. Były całe mokre od łez.

-Myślę, że na razie potrzebujemy przerwy. - Odpowiedziałem i zostawiłem oniemiałą dziewczynę na środku ulicy. Wszedłem do domu trzaskając drzwiami. W salonie siedzieli Zayn i Liam, którzy bili się właśnie o pilota. Gdy usłyszeli huk zerwali się i podeszli do mnie i po prostu mnie przytulili. Spodziewałem się, że będą na mnie źli za tą całą sytuację dlatego z tego powodu nie wytrzymałem. Poczułem jak pojedyncza łza spływa mi po policzku.

-Lou.. wiem, że jest ci ciężko ale musisz wytrzymać. - Odezwał się Malik.

-Dzięki wam chłopaki, za to że jesteście i..- Nie dokończyłem bo do domu nagle wbiegła cała trójka. Jak tylko zobaczyłem Caroline od razu do niej podbiegłem i przytuliłem.

-Tak bardzo cię przepraszam za to wszystko. To moja wina. Nie powinienem jej tu przyprowadzać wiedząc, że nie przepadacie za sobą.

-Spokojnie nic mi się nie stało. - Powiedziała a ja na te słowa odsunąłem ja od siebie na wyciągnięcie rąk i przyjrzałem się jej uważnie.

-No tak.. masz rozwalony nos więc naprawdę nic ci nie jest! - Zaśmiałem się ironią.

-To tylko nos ! Nie przesadzasz? 

-Dobrze wiesz, że martwiłbym się o ciebie nawet jeśli rozcięłabyś sobie palec o kartkę papieru. I dziękuję ci.- Zobaczyłem , że dziewczyna nie za bardzo rozumie o co mi chodzi więc dodałem po chwili. 

-Za to co o mnie powiedziałaś Eleanor. Jesteś naprawdę najlepszą przyjaciółką jaką chłopak może sobie wymarzyć. - Już miałem przytulić ją ponownie jednak ubiegł mnie Harry.

-Pff.. Ja to wiedziałem od 11 lat! - Rzekł i przyciągnął ja do siebie. Caroline się tylko zaśmiała.

-Um.. ja chyba pójdę się przebrać bo sami widzicie jak wyglądam

-To ja pójdę z tobą! - Wyrwał się Nialler i z bananem na twarzy poszedł za dziewczyną.



.Oczami Caroine.



-A ty tu po co? - Spytałam, bo zauważyłam, że mój chłopak wchodzi za mną po schodach. Ten nic nie odpowiedział tylko niezrażony moim pytanie szedł za mną.

-Stęskniłem się za tobą. - Powiedział i przyciągnął mnie do siebie składając na moich ustach pocałunek. Poczułam jak jego ręce błądzą po moim ciele. Wziął mnie delikatnie na ręce i ruszył w stronę łóżka. Gdy byliśmy już na nim on położył się na mnie i kontynuował pieszczoty. Sprawnym ruchem pozbył się moich spodni. Ręką zaczął jeździć po wewnętrznej stronie moich ud co sprawiało mi ogromną przyjemność. Też chciałam coś zrobić więc zdjęłam mu koszulkę. Moim oczom ukazała się pięknie wyrzeźbiona klata. Zastanawiałam się gdzie ja wcześniej miałam oczy skoro tego nie dostrzegałam. Zaczęłam składać na niej pocałunki . Delikatnie jeździłam językiem wokół jego sutków. Po jego minie widziałam, że mu się podoba. Nagle zabrał się na zdejmowanie mojej koszulki. Wszystko byłoby świetnie, gdyby przy okazji nie zahaczył o mój nos.

-AAAUUU! - Wydarłam się na cały dom a przestraszony chłopak odskoczył ode mnie. Już miał coś powiedzieć, gdy do pokoju wpadła cała czwórka. Patrzyli się to na mnie to na Niallera a ja czułam, że robię się czerwona jak burak.

-E no bo..- Zupełnie nie wiedziałam co mam w tej chwili powiedzieć. 

-Panowie ale zobaczcie jak oni są ubrani a raczej rozebrani! - Powiedział Louis i wybuchnął śmiechem . Za nim w ślady poszła reszta.

-Widzę, że do czegoś tu mogło dojść. - Krztusił się ze śmiechu Zayn.

-Haha nie śmieszne. Boli mnie nos. - Jęknęłam. Na te słowa Niall podbiegł do mnie i zaczął go oglądać z przerażona miną.

-Złamałem ci go ponownie? 

-Głupku! Nie da się złamać czegoś ponownie skoro się jeszcze nie zrosło! - Powiedziałam ze śmiechem. 

-A teraz sio wszyscy bo chcę się w końcu przebrać. - Powiedziałam i zaczęłam wypychać ich z pokoju. Gdy byli już przy drzwiach Niall się jeszcze do mnie odwrócił i zapytał.

-A mogę jeszcze buzi?

-Nie! - Ten tylko zrobił kwaśną minę i udał się za wszystkimi.

Jak zamykałam drzwi usłyszałam jeszcze głos Liama.

-No Horan nie masz dzisiaj szczęścia.



.Oczami Niall'a.



Była już godzina dwudziesta druga i wszyscy siedzieliśmy siedzieliśmy w salonie. Chłopaki grali w jakąś głupią grę a Caroline siedziała oparta o mnie i ciągle przykładała sobie lód do nosa. Udało nam się wyciągnąć od Louisa, że zerwał z Eleanor. Na tą wiadomość wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Nagle odezwał się telefon Harry'ego. Spojrzał się na niego i zrobił głupią minę.

-To Paul.. ciekawe co chce o tej porze.- Powiedział po czym nacisnął zieloną słuchawkę i wyszedł do kuchni. Słyszeliśmy tylko jego podniesiony głos. Najwidoczniej o coś się z nim kłócił. Z niecierpliwością czekaliśmy aż wróci i wyjaśni nam o co chodzi. Pięć minut później przyszedł do nas. Z jego miny można było spokojnie wyczytać, że jest wściekły. Od razu wszyscy zasypaliśmy go milionem pytań.

-O co chodzi?! O to, że do sieci ktoś wpuścił dzisiaj zdjęcia z naszego wypadu do wesołego miasteczka!

-Eee.. to źle? - Zdziwił się Liam. W sumie sam nie widziałem w tym niczego złego więc tym bardziej nie rozumiałem złości Hazzy.

-Tak! Bo ten ktoś walnął artykuł o tym, że Caroline zdradza mnie z Niall'em i że jest puszczalska . Teraz wszystkie nasze fanki ją hejtują. Kazał nam teraz zrobić twitcama i wyjaśnić całą sprawę.- Musiałem się z nim zgodzić, że nie było to za ciekawe. Od dawna wszyscy piszą o tym, że brunetka podobno jest z loczkiem lecz nie spodziewałem się, że nasz związek doprowadzi do czegoś takiego. Zobaczyłem kątem oka, że po policzku Carol spływają łzy. Była bardzo uczuciową dziewczyną więc nie dziwiłem się, że tak na to wszystko zareagowała. Przytuliłem ją mocno do siebie a w tym czasie Zayn skoczył po laptopa. Napisaliśmy na tweeterze, że za pół godziny robimy tego głupiego twitcama. Tak jak się spodziewaliśmy nasze fanki zaczęły reetwetować go. Pozostało nam tylko czekać.



.Oczami Harry'ego.



Robiłem się coraz bardziej wściekły widząc jak Caroline płacze w rękaw Niall'a. Nikt się nie odzywał. Kucnąłem przed nią i podniosłem jej głowę tak aby spojrzała na mnie.

-Hej.. nic się nie stało, to nie twoja wina. - Powiedziałem siląc się na uśmiech. Nie odpowiedziała mi tylko wybuchnęła jeszcze większym płaczem. Gdy chłopaki to zobaczyli od razu zaczęli ją pocieszać. Czuliśmy się winni, że to przez nas dziewczyna została tak poniżona. Spojrzałem na zegarek. Zostało jeszcze dziesięć minut a oglądających było ponad dwieście tysięcy. To była jedna z wielu rzeczy za które podziwiałem moich fanów. Spojrzałem jeszcze raz na Caroline. Wyglądała już trochę lepiej chociaż nadal było widać jak bardzo ja to zraniło

 -Jesteś gotowa? - spytałem

 -Na co?! 

 -Na twitcama. Musisz się tam pokazać i powiedzieć jak się po tym czujesz. Wszyscy muszą wiedzieć jak bardzo cię to zabolało!

 -ale.. ale ja nie dam rady- zauważyłem że powoli zaczynała histeryzować. 

 -Chcemy tego dla twojego dobra! Pamiętaj że jesteśmy cały czas z tobą! - Odezwał się po chwili Lou. Szybko wytłumaczyłem jej jak to będzie wyglądało. Najpierw my mieliśmy powiedzieć swoje a później ona. Odczekaliśmy jeszcze chwilę i weszliśmy. 

 -Cześć wszystkim! Na początku chciałbym przeprosić że tak późno robimy tego twitcama ale tak wyszło - Zacząłem. W między czasie przeczytałem tweety które dziewczyny pisały do nas.

 -Zrobiliśmy tego twitcama po to aby uświadomić wam pewną rzecz. Jeśli o to chodzi to na większości was po prostu się zawiedliśmy -Kontynuował Liam

 -Chodzi nam o Caroline. Dzisiaj wyciekła plotka że ona zdradza mnie z Niall'em. To nie prawda. 

 Nas naprawdę nie łączy nic więcej niż przyjaźń i nie mam pojęcia skąd u was to przekonanie – Wtrąciłem widząc że na chacie aż wrze od komentarzy. 

 -Raniąc ją, ranicie również nas ,ponieważ jest to nasza przyjaciółka. Zresztą chcielibyśmy aby wam osobiście to powiedziała - To powiedziawszy Lou zaprosił ja gestem dłoni. Brunetka niepewnie podeszła do nas i zajęła miejsce między mną a Niall'em. Kątem oka widziałem że blondyn złapał ja za rękę .

-Zaufaj mi - Szepnąłem jej do ucha. Ona na to tylko westchnęła i zaczęła mówić.



.Oczami Caroline. 



-Cześć .. nazywam się Caroline ale to zapewne już wiecie. Chłopaki namówili mnie abym osobiście z wami porozmawiałam. Zawsze byłam osobą, która nie przejmuje się zdaniem innych i tym co o mnie mówią. Jednak jeśli tysiące osób pisze o mnie te okropne rzeczy nawet mnie nie znając to uwierzcie mi, że naprawdę jest to dla mnie ciężkie .Nie rozumiem czemu tyle wyzwisk jest rzucanych w moja stronę? Dlatego że przyjaźnie się z chłopakami i ich wspieram?- Poczułam łzy spływające po moich policzkach jednak kontynuowałam dalej.

 - Dlatego że pomagam im podejmować dobre decyzje i staram się nimi opiekować? A może dlatego że chciałybyście zająć moje miejsce? Jeśli tak to powiem wam, że to głupie. Kocham chłopaków jak braci.. no może nie wszystkich - Zawahałam się i poczułam jak Niall ściska moją rękę. 

 -Nie rozumiem czemu tak bardzo mnie nienawidzicie. Co ja wam zrobiłam?.. - W tej chwili głos mi się załamał i najzwyczajniej w świecie rozpłakałam się. Niall przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Cały czas gładził mnie po włosach i szeptał jak bardzo mnie kocha. Chłopaki nie wiedzieli co dalej mają robić więc powiedzieli fanom krótkie „cześć” i po prostu się wylogowali. Zayn przyniósł mi tabletki uspokajające i butelkę wody. Jakieś piętnaście minut w miarę się uspokoiłam. 



.Oczami Niall'a. 



Rano obudziło mnie walenie do drzwi. Powoli otworzyłem oczy i zobaczyłem, że wszyscy śpią w salonie. Wczoraj trochę za długo posiedzieliśmy i najwidoczniej zasnęliśmy. Ujrzałem obok siebie śpiącą Caroline. Ona była tak słodka jak spała a do tego tak śmiesznie marszczyła nosem. Ze śmiechem powoli wstałem z kanapy, żeby jej nie zbudzić i poszedłem otworzyć drzwi. Gdy je otworzyłem ujrzałem Paula. Jak tylko zorientował się, że drzwi są otwarte nic nie mówiąc wszedł do środka i skierował się do salonu. Ciekawy o co chodzi powlokłem się za nim do salonu. Ten stał na środku i klaskał w ręce w celu obudzenia reszty. Śpiący wróciłem na swoje miejsce. Gdy udało mu się uzyskać wyczekiwany chwilę zastanawiał się co ma powiedzieć.

-Dzieciaki! Mam dla was dwie wiadomości. Przede wszystkim dziękuję ci Caroline, że zgodziłaś się wystąpić. Sama wiesz, że to dla twojego dobra było. - Ta na to tylko niemrawo pokiwała głową, która po chwili wylądowała na moim ramieniu. 

-A więc pierwsza wiadomość jest taka, że znalazłem tego, który to umieścił w internecie i dzisiaj o godzinie siedemnastej ma osobiście przeprosić Caroline , Niall'a i Harry'ego w BBC radio. - Widać było, że jest z siebie cholernie dumny, że załatwił to spotkanie. Brunetka wydawać by się mogło, że odrobinkę się po tym rozluźniła.

-A druga? - Spytał Louis, który spał prawie na siedząco.

-Ach tak... Za tydzień jedziecie do Szwecji na pięć koncertów więc w sumie na dwa tygodnie. - Powiedział z uśmiechem ale mi wcale nie wydawało się w tej chwili to fajne. Powodem było to, że już wiedziałem, że Caroline nie będzie mogła z nami pojechać. Tak się złożyło, że akurat w tym czasie miała egzaminy na uczelnię a wiedziałem jakie to było dla niej ważne. Odkąd pamiętam jej marzeniem było studiować prawo na Harvardzie więc nie mogła sobie tego odpuścić. Wiedziałem, że nie będzie możliwości przesunięcia tej mini trasy koncertowej więc nie mając nic do gadania tylko cichutko jeknąłem.



****************************

I tak o to jest rozdział piąty! Na poczatke chciałabym wam podziękować za te wszystkie komentarze. Jesteście tacy kochani moi drodzy! Co do rzdziału. Czy jestem z niego zadowolona? Szczerze to nie.. Mam wrażenie, że jest trochę nudny. Ale obiecuję wam, że kolejny będzie duzo lepszy! Pisanie dla was to przyjemność! Kocham was! <3





20komentarzy = rozdział szósty







czytasz= komentujesz

20 komentarzy:

  1. Oszalałam. ! PISZ DALEJ. *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Booooski rozdział . ♥ Z niecierpliwością czekam nanastępny . ; ]

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie się czyta! Każdy rozdział jest coraz lepszy, pełen większej ilości opisów i uczuć. Nie mogę się doczekać następnego. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaaaaaaaa do Szwecji !? Jak ja cie kocham ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeeeejj <3 ŚWIETNY.:* I JA WIEM ZE NASTEPNY NIE BEDZIE NUDNYxd ale ten też nie był ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow to jest super !!!! Aż się miło czyta jak Caroline i Niall są szczęśliwi

    OdpowiedzUsuń
  7. och god .___. jaki nudny? czekałam na niego już tyle czasu i wgl się nie zawiodłam,a ty nie bądź już taka skromna bo ci jeszcze rację przyznamy z tym nudnym rozdziałem głąbie :) jaram się *___* jestem dumna z Caro. i z Ciebie że tak wspaniale piszesz,czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. przeczytałam caały blog i się zakochałam! z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. fjdhxcpgiovdfiopchgdvbipxcni oh goooooooooooooooooooooooood, pisz dalej dalej dalej. *O* podoba mi sie to cholernie, żałuję, że nie mogłam tego przeczytać wcześniej, ale sama dobrze wiesz o co chodziło. Pisz szybko, a nie męczysz nas z tymi 20 komentarzami no. Zakochałam sie w tym po prostu. ,
    informuj mnie na tt o nowych notkach xxxxx

    OdpowiedzUsuń
  10. nie chcę się powtarzać, naprawdę, ale kocham twojego bloga. <3 @nochyba_ty

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki swietny blog *o* jeden z najlepszych <3

    OdpowiedzUsuń
  12. z kazdym rozdziałem zakochuję się w twoim blogu coraz bardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmmm co by tu napisac. SUUUUUUUPER zakochalam sie w twoim blogu*.* Biedna Caroline... Teraz juz wiem dlaczego tak bardzo nie lubie El. Louis ,smutam bo on smuta, to smutne...

    OdpowiedzUsuń
  14. fajny blog !! czekam na następny rozdział !! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaki nudy? Mi się podoba! Czekam na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. muszę przyznać, że miło się czyta Twoje opowiadanie. ;> czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetnie piszesz <3 Kocham Twoje opowiadania, masakra, jesteś genialna

    OdpowiedzUsuń
  18. Uuu, całkiem sporo tego! Jestem dumna że przeczytałam wszystko xD

    OdpowiedzUsuń
  19. I znowu rycze xD super rozdział

    OdpowiedzUsuń