Rano obudziły mnie promienie słońca
zalewające moją twarz. Przez chwilę nie wiedziałam gdzie się
znajduję lecz po chwili poczułam że czyjeś ręce oplatają mnie w
tali. Bardzo niechętnie otworzyłam oczy i ujrzałam przed sobą
słodko śpiącego Nialla. Wywnioskowałam, że musiało mu się śnić
coś przyjemnego, gdyż na jego twarzy gościł delikatny uśmiech.
Delikatnie przejechałam dłonią po jego gładkim policzku. Był
taki słodki jak spał a do tego co chwilę śmiesznie pochrapywał.
Przeniosłam swój wzrok na zegarek, który wskazywał, że dochodzi
godzina piąta. Od razu posmutniałam na samą myśl, że za godzinę
chłopaki mają wyjeżdżać. Bardzo chciałam jechać z nimi jednak
zdawałam sobie sprawę z tego, że nie mogę. Przez cały czas
powtarzałam sobie, że to tylko dwa tygodnie i zanim się obejrzę
moi kochani chłopcy będą z powrotem. Postanowiłam też, że przed
ich wyjazdem porozmawiam z Harrym. Nie chciałam tych dwóch tygodni
spędzić z myślą, że między nami jest nie tak. Ponownie
przeniosłam wzrok na irlandczyka. Tak dużo się zmieniło przez tak
krótki okres czasu. Jeszcze parę tygodni temu wszystko było
zupełnie inne. Wtedy nawet nie pomyślałabym, że mój przyjaciel
stanie się dla mnie kim bliższym. W tej chwili spokojnie spał koło
mnie w moim łóżku a ja czułam się najszczęśliwszą dziewczyną
na świecie, tak jakby wszystko było idealnie na swoim miejscu.
Nachyliłam się nad jego twarzą i złożyłam delikatny pocałunek
na jego blado różowych wargach. Odpowiedzią na ten mój mały gest
były ręce które oplotły się wokół mojej talii i delikatnie
lecz stanowczo przyciągnęły mnie do siebie. Poczułam gorąco
bijące od nagiej klatki mojego chłopaka. Niall wydał z siebie
cichy pomruk i już pół minuty później wpatrywały się we mnie
jego piękne, niebieskie oczy. Blondyn nachylił się nade mną a
swoją twarz wtulił w moje włosy. Poczułam jego gorący oddech na
mojej szyi i poczułam jak moim ciałem wstrząsa delikatny dreszcz.
Odchyliłam powoli głowę do tyłu licząc, że mój chłopak
domyśli się o co mi chodzi. I tym razem nie pomyliłam się gdyż
zaczął obsypywać mnie gorącymi pocałunkami. Było to takie
przyjemne, że miałam ochotę w tej chwili mu się oddać. Już
miałam coś powiedzieć, gdy nagle usłyszeliśmy głośne walenie
do drzwi. 'No i koniec przyjemności' pomyślałam zawiedziona.
Zauważyłam, że Horan nie był tym tak samo jak ja zachwycony.
Zrobił tylko kwaśną minę i zwlekł się z łóżka w celu
otworzenia drzwi. Gdy nacisnął klamkę, do naszego pokoju dosłownie
wlecieli Lou z Zaynem. Leżeli na podłodze z głupimi minami i chyba
nie wiedzieli co się dzieje. Nie wytrzymałam i tylko wybuchnęłam
głośnym śmiechem.
-Jakiś problem? - Spytał Niall
krztusząc się prawie. Tommo z poważną miną podniósł się z
podłogi przy okazji pomagając wstać Malikowi i spojrzał na nas.
-Tak, jest pewien problem. Problem jest
taki, że za niecałą godzinę mamy być na lotnisku a nie jesteśmy
spakowani nawet! Za piętnaście minut ma być tutaj Paul. Jeśli
zobaczy nasze małe nieogarnięcie to ja wam mówię, że on nas po
prostu ZABIJE! - Teraz to przestaliśmy się śmiać.
-Cholera! Niall szybko pod prysznic a
ja biegnę cię spakować! - Krzyknęłam i prawie zabijając się o
próg wybiegłam ze swojego pokoju. Za sobą słyszałam jeszcze
westchnięcie Louisa 'Stary ty to masz szczęście'. Chwilę później
stałam w pokoju niebieskookiego i zastanawiałam się od czego
zacząć. Szybkim krokiem podeszłam do jego szafy i wyciągnęłam z
niej ogromną walizkę. Zaczęłam do niej wrzucać najpotrzebniejsze
ubrania i kosmetyki.
.Oczami Harryego.
Biegałem po całym domu szukając
swoich rzeczy. Za chwilę miał do nas przyjechać Paul a my byliśmy
kompletnie niegotowi.
-Louis gdzie są moje białe buty?! -
Wydarłem się najgłośniej jak mogłem i swoje kroki skierowałem w
stronę schodów. Gdy byłem w połowie poczułem że dostałem czymś
twardym w głowę. Automatycznie się zatrzymałem i odwróciłem w
stronę sprawcy. Był to Liam który usilnie szukał czegoś w
salonie.
-No co się tak patrzysz? - Krzyknął
w moją stronę wyraźnie poddenerwowany.
-Czemu uderzyłeś mnie eee.. moim
butem?! - Podniosłem biały przedmiot z podłogi i nadal
przyglądałem się mojemu przyjacielowi.
-Szukałeś to masz. - Odpowiedział mi
w biegu mijając mnie i jak przypuszczałem udając się do swojego
pokoju.
-A drugi?!
-Nie wiem, za kanapą był tylko ten.
Zresztą czasu nie mam, sam sobie poszukaj! - Usłyszałem odpowiedź
a tuż po niej odgłos zamykanych drzwi. Stwierdziłem że i tak nie
zdążymy na tą szóstą więc nadzwyczajniej na świecie zmęczony
tym ganianiem po całej posiadłości usiadłem na najniższym
schodku. Z nieukrywanym rozbawieniem patrzyłem jak chłopaki biegają
bezsensownie w tą i z powrotem w szczególności że nie mogli nic
znaleźć. Właśnie po schodach schodził Niall targając swoją
gitarę i wzmacniacz gdy do naszego domu jak burza wtargnął
wściekły Paul. Wzrokiem który zapewne mógłby zabijać ogarnął
całe pomieszczenie po czym wycelował we mnie palcem.
-Ty! Ty czemu tu tak siedzisz i czemu
do jasnej cholery nikt nie jest jeszcze gotowy?! Czy wy wszyscy
zdajecie sobie sprawę z tego która jest godzina? - Ledwo to
powiedział a po schodach zwaliła się ogromna walizka naszego
blondyna a tuż za nią próbując niezdarnie ją złapać podążała
brunetka.
-Niall gotowy! - Krzyknęła z
widoczną satysfakcją.
-Przynajmiej jeden. - Mruknął
niezadowolony manager. Niall nie przejmując się jego humorem z
ogromnym uśmiechem i dumą w oczach podszedł do Caroline i ją
pocałował.
-Paul wyluzuj i tak nie zdążymy to
po co się spieszyć? - Spytałem najspokojniej jak tylko umiałem.
-Styles ty już nie pajacuj tylko w
tej chwili idź mi się spakować! Ja z wami oszaleję ! - To
powiedziawszy wyjął komórkę i oznajmiając nam że musi zadzwonić
i przełożyć wszystko udał się do kuchni. Powoli wstałem i
powolnym krokiem skierowałem się do swojego pokoju. W momencie
kiedy byłem już na piętrze usłyszałem ciche pytanie.
-Może ci pomóc? - Zszokowany
odwróciłem się i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem moją
przyjaciółkę, która nie czekając nawet na odpowiedź ruszyła w
moją stronę.
.Oczami Caroline.
Wahałam się chwilę czy wykorzystać
ten czas i z nim porozmawiać czy może zaczekać. Przekonał mnie
jednak mój chłopak, który szepnął mi na ucho abym to zrobiła.
Tak więc chwilę później znalazłam się w pokoju Hazzy i
ostrożnie pakowałam jego rzeczy.
-Dlaczego to robisz? - Usłyszałam
nagle jego ciche pytanie. Momentalnie zaprzestałam wykonywania tej
jakże interesującej czynności i odwróciłam się w stronę
lokowatego. Widziałam po nim że sytuacja z nocy nie dawała mu
spokoju. Za dobrze i za długo go znałam.
-Harry.. Wiem że to co się ostatnio
wydarzyło było dosyć niemiłe ale czy jest jakkolwiek sens żeby
się kłócić? Zraniłeś mnie nie powiem że nie ale jednak to nie
oznacza żebym przez całe życie chowała do ciebie urazę. Jasne że
nie zapomnę ale wybaczyć ci mogę.
-Przepraszam cię naprawdę, nawet nie
wiesz jak bardzo żałuję że to powiedziałem. - Pierwszy raz od
dawna zobaczyłam jak jego oczy zachodzą łzami. Nic nie mówiąc
podeszłam do niego i tak po prostu się przytuliłam. Brunet
oczywiście odwzajemnił ten gest. To oznaczało tylko że wszystko
jest już w miarę w porządku.
.Oczami Nialla.
Była godzina jedenasta a my dopiero
jechaliśmy na lotnisko. Przez całą drogę trzymałem rękę
Caroline i myślałem o tym że już za chwilę będę musiał ją
puścić na dwa tygodnie. Dopiero teraz zrozumiałem jak zawsze czuli
się Liam i Zayn. Spojrzałem na nich. Oni również tak jak ja
chcieli się nacieszyć ostatnimi chwilami ze swoimi dziewczynami.
Gdy Li zauważył że patrzę się na niego posłał mi spojrzenie
pełne zrozumienia i współczucia. Po piętnastu minutach byliśmy
na miejscu. Przed lotniskiem zebrał się już spory tłum naszych
fanek. Teraz trzeba było tylko przywołać sztuczny uśmiech na
twarz i udawać jak bardzo cieszy nas ten wyjazd. Niestety tylko my
wiedzieliśmy jak ciężkie jest zostawienie naszych dziewczyn
samych. Wziąłem jeszcze jeden głębszy wdech i nadal trzymając
zielonooką za rękę otworzyłem drzwi i wysiadłem. Od razu
usłyszałem pisk fanek, które jak zawsze krzyczały w naszą stronę
. Odwróciłem się w stronę reszty aby zobaczyć czy powinienem
wziąć swoje bagaże. Jednak jak zawsze Paul poinformował nas, że
on to już załatwił. Pomimo tego i tak podszedłem do bagażnika i
wyciągnąłem z niego moją ukochaną gitarę. Przerzuciłem ją
sobie przez ramię i nadal trzymając rękę mojej ukochanej razem z
resztą ruszyłem w stronę wejścia. Oczywiście mieliśmy z tym
problem gdyż otoczył nas tłum. Ochroniarze mieli mały problem z
opanowaniem rozwrzeszczanych dziewczyn. Postanowiłem rozdać kilka
autografów więc wyciągnąłem z kieszeni czarny marker i już po
chwili złożyłem pierwszy tego dnia podpis. Gdy nasze kochane
directioners zobaczyły że razem z Caroline trzymamy się za ręce
ich reakcje były bardzo różne. Jedne nam gratulowały i życzyły
szczęścia, inne na sam ten widok zalewały się łzami. Było mi
ich szkoda ponieważ kochałem je i nienawidziłem kiedy płakały.
Zawsze myślałem że spotkanie swojego idola to powód do radości,
jednak one uświadomiły mi że myliłem się. W momencie kiedy
przekroczyliśmy próg lotniska oślepiły nas flesze aparatów a to
oznaczało jedno. PAPARAZZI. Ugh. Doszliśmy do miejsca w którym
niestety musieliśmy się rozstać. Denerwowało mnie tylko to że
wszyscy się na nas patrzą. Uważałem że takie sytuacje to sprawy
prywatne i intymne. Niestety w chwili podpisania kontraktu z
wytwórnią i decyzją o rozpoczęciu kariery automatycznie
zgadzałem się na porzucenie prywatności. To są właśnie minusy
bycia sławną i rozpoznawaną osobą. Paul ogłosił że czas się
żegnać ponieważ startujemy za dziesięć minut. Przyciągnąłem
do siebie Carol i bardzo mocno przytuliłem. Była taka drobna i
delikatna. Brunetka zarzuciła ręce na moją szyję i spojrzała mi
głęboko w oczy. Nie zastanawiając się ani chwili wpiłem się w
jej miękkie usta. Złączyliśmy się w namiętnym pocałunku. W tej
chwili chciałem aby trwał wiecznie. Całowałem ją tak zachłannie,
że nawet nie przeszkadzały mi piski naszych fanek i paparazzi
robiący nam milion zdjęć. Oczywiście zdawałem sobie sprawę z
tego, że jutro zapewne będziemy na pierwszych stronach gazet lecz
teraz nie obchodziło mnie to nawet w najmniejszym stopniu.
Obchodziło mnie tylko to, żeby jak najdłużej trwać w tej pięknej
chwili.
.Oczami Harryego.
Patrzyłem jak Niall ją przyciąga a
następnie całuje. Poczułem w sercu pustkę i lekkie ukłucie
zazdrości. Wbrew sobie stłumiłem to uczucie i starałem się nie
zwracać na to uwagi. Liam i Zayn tak samo jak nasz przyjaciel byli
zajęci wymienianiem się śliny ze swoimi partnerkami. Przeniosłem
wzrok na Louisa i w tym momencie nasze spojrzenia się spotkały.
Widziałem w jego oczach ból i smutek. Jeszcze niedawno to on żegnał
się w ten sposób z Eleanor. Zrobiło mi się go szkoda dlatego
podszedłem do niego i przytuliłem.
-Uwierz mi, tak jest lepiej. -
Powiedziałem tak aby nikt nie słyszał. Widziałem że zapewne
zaraz cały twitter będzie zalany tekstami o Larrym . Szczerze to
tęskniłem za tamtymi czasami i chciałem do nich wrócić. Teraz od
kiedy mój przyjaciel nie jest z El możemy śmiało zachowywać się
tak samo. Na samą myśl o odnowieniu naszej 'bliższej' przyjaźni
zrobiło mi się znacznie lepiej a mój przygnębiający humor
zmienił się odrobinę. Moje rozmyślania przerwał Paul który
wciąż nas poganiał. Niall złożył ostatni pocałunek na ustach
brunetki i przyszła kolej na mnie. Pociągnąłem ją za rękę i
mocno przytuliłem.
-Pamiętaj że zawsze będziesz dla
mnie ważna. Tradycyjnie będę dzwonić codziennie po kilka razy i
wiedz że będę bardzo bardzo tęsknić za tobą mała!
-Ja też cię kocham Harry. -
Powiedziała już jak zwykle ze łzami w oczach. Po tych słowach
pocałowałem ją w czoło i ostatni raz patrząc w jej zielone,
prawie identycznie jak moje tęczówki posłałem jej pocieszający
uśmiech po czym ruszyłem za chłopaki w stronę samolotu.
***
No i jest rozdział dziesiąty! Mam nadzieję, że spodoba wam się chociaż odrobinę. Dziękuję wam, że pomimo tak dlugiej nieobecności jesteście tutaj nadal ze mną! Kocham was bardzo mocno! ;3
osoby z twittera proszę o nicki w komentarzach
czytasz = komentujesz
love u all.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy rozwój akcji, jest świetnie, pozdrawiam @ForeverYoung_pl ;)
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita, ale to już mówiłam nie raz ! brak mi słów, wszystko układa się w idealną całość a do tego Niall jest taki kochany . czekam na kolejne rozdziały i ... weny kochana ! <3
OdpowiedzUsuńAwww,nie mogę <33
OdpowiedzUsuńTakie sweet *.*
Ale biedny Loui :'(
Czakam na następny !!
@Kiicciiaa
OMG ... zaczyna się robić ciekawie :D
OdpowiedzUsuńoczywiście jaram się *.* jest cudowny <33
ale chciałabym by ona była z Harrym i sama nie wiem dlaczego ale to chyba ta myśl że znają się od małego :)
informuj nadal oczywiście i dawaj szybko nexta ;33
Jaki boski *.* Szkoda że musieli się pożegnać. I ciekawe co będzie między Caroline a Narrym. iwjfh wiem że to tylko opowiadanie ale i tak się jaram że jadą do Szwecjiii. *.* Czekam na nexta. Lots of love xoxo ~ @CrazyBeeast
OdpowiedzUsuńach,cudownie piszesz! żadne słowa nie opiszą tego.Ja jedynie czekam na nastepny rozdział i mam nadzieję że będzie tak samo świetny jak pozostałe,pozdrawiam kochanie ;*
OdpowiedzUsuńŚwietne !
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rodział ; )
I w sumie mogłabyś coś pokombinować z Larr'ym (ale to tylko moja malusieńka propozycja ;) )
Też Cię kocham ♥
@paradiiiisee
Jeju *.* czemu oni muszą jechać.
OdpowiedzUsuńRozdział boski. Piszesz świetnie i tak trzymaj ;)
@asiaczek1555
:( Szkoda, że sobie jadą.. Ale jestem ciekawa co teraz wymyślisz ;P
OdpowiedzUsuńBoskie ! ;D
KOCHAM <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń*No genialny! No i słodko w niektórych momentach.. czekam na next. @dagciaaax
OdpowiedzUsuńUmm , świetny ^_*
OdpowiedzUsuńHaha, nie wiem czemu , ale jak Liam rzucił butem w Harrego , to mnie rozbawiło :3
Taki szalony Daddy xd
Super! Wpadniesz na mój? Nie o One Direction ale mam nadzieję, że się spodoba. http://zwykleniezwykle-foreveryoung.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKurcze cieszę się że wyslalaś mi linka na tt.. blog genialnyyyyyy :-) czytam czytam czytam i chce wiecej::* weny zyczę i pozdrawiam @pikaczuuu
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe opowiadanie, jak tylko będę miała czas to chętnie poczytam. Ciekawi mnie co będzie dalej. Świetnie piszesz, oby tak dalej.
OdpowiedzUsuń@Jess_Bennett69
Przeczytałam wszystkie rozdziały.. i świetnie piszesz! serio. czekam na następny rozdział :D @MarlenaLoczek1D
OdpowiedzUsuńkocham sposób w jaki piszesz to opowiadanie :) nie jest tak, że można domyślić się co będzie za chwilę i to jest fajne :) nie mogę doczekać się następnych rozdziałów i jestem ciekawa co się stanie pod nieobecność chłopaków :D
OdpowiedzUsuń@blaacktea <3
awww twoje opowiadanie jest świetne przyznam że wcześniej nie znała tego bloga ale jak przesłałaś mi linka nie mogłam oderwać się od czytania ( ol dej ol najt ) czytałam :p podoba mi się że nie jest takie przewidywalne jak większość :d twoje opowiadanie za pewno należy do jednych z moich ulubionych :D oby cię wena nie opuszczała bo to co robisz jest naprawdę świetne :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co wydarzy się pod nieobesność misiaków :D
ps mam nadziję że nie narobiłam zbyt dużo ortografów bo mam z tym duuuuży problem :p więć no h8 plz xxxxx @kllauduchy
Oł , ma gasz *_________________*
OdpowiedzUsuńZajebisty blog , aż brak słów ^....^
-@RockMeMeybe
love u. xx
nie powinnam ale płaczę , za każdym rozdziałem. dziękuję nigdy nie doznawałam tylu emocji na raz przy czytaniu czegokolwiek. @I_am_kepucz
OdpowiedzUsuńna końcówce sié rozryczałam, zwłaszcza na myśl o Larrym i ten smutny Harry ;( czekam za zastępny ;3
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga. Super piszesz. :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny rozdział.
Szkoda mi trochę Hazzego, ale cieszę się szczęściem Caroline.
@Madziaa_1D
Genialny! Mam łzy w oczach. Nie mogę doczekać się następnego <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
@Horanka_1D
__________________
http://babyilovedyoufirst.blogspot.com/
Wspaniały rozdział*_* Nie wiem co napisać. Końcówka była wspaniała, miałam łzy w oczach jak to czytałam. Larry ;c pożegnanie Harrego i Caroline *_* Cudny....
OdpowiedzUsuń@RobciaXD