niedziela, 27 stycznia 2013

eleventh.

.Oczami Caroline.

-Caroline jesteś już gotowa? - Spytała Perrie wchodząc do mojej łazienki. Szykowałam się właśnie do spotkania związanego z przyjęciem na uczelnię. Dziewczyny bardzo mi pomagały w przygotowaniach do tego bardzo ważnego dla mnie wydarzenia. Byłam ubrana w czarną spódniczkęprzed kolano, do tego miętową bluzkę, czarny żakiet oraz buty wtym samym kolorze a torebkę w kolorze bluzki. Gdy pociągnęłam ostatni raz rzęsy tuszem odwróciłam się w stronę blondynki i pytająco spojrzałam na nią. Ta zjechała mnie od stóp do głowy i przechyliła głowę.
-Wyglądasz świetnie mała!
- A co jeśli się nie dostanę?
- Skarbie napewno cię przyjmą. Zdałaś śpiewająco egzaminy i bardzo ci zależy na studiowaniu tam. Poprostu na tej rozmowie bądź sobą a napewno dobrze pójdzie. - Do rozmowy włączyła się Danielle. Uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie i wyciągnęła ręce na znak żebym się przytuliła. Tak też uczyniłam a po chwili dołączyła do nas również Perrie. Gdy się od siebie oderwałyśmy spojrzałam na zegarek. Dochodziła godzina dziewiąta a spotkanie miałam umówione na dziesiątą. Stwierdziłam że powoli muszę wychodzić ponieważ chciałam być tam wcześniej. Wrzuciłam jeszcze najważniejsze rzeczy do mojej torebki i razem z dziewczynami zeszłam na dół po drodze chwytając kluczyki do samochodu.
- Napewno nie chcesz abyśmy jechały z tobą?
- Napewno , poradzę sobie ale dziękuję.
- No to jeszcze raz powodzenia kochana i pamiętaj że po masz do nas od razu zadzwonić. - Powiedziała Danielle po czym drugi raz przytuliła mnie mocno do siebie.
- I pamiętaj co ci mówiłyśmy! - Pouczyła mnie blondynka i zrobiła to samo co nasza przyjaciółka. Pomachałam im jeszcze ostatni raz i skierowałam się w stronę samochodu. Wsiadłam do niego i powoli uruchomiłam silnik. Ostrożnie wyjechałam na ulicę i udałam się pod uczelnię. Byłam tak zdenerwowana że czułam jak ręce mi się trzęsą. Od tego spotkania zależało całe moje życie. Było to dla mnie cholernie ważne. Po piętnastu minutach byłam na miejscu. Zaparkowałam na pierwszym lepszym wolnym miejscu. Z czasem byłam bardzo dobrze więc nie spieszyłam się już tak bardzo. Wzięłam głęboki wdech i oparłam się czołem o kierownicę.

.Piętnaście minut później.

Szłam właśnie w stronę budynku powolnym krokiem. Miałam założone okulary przeciwsłoneczne żeby żadne fanki chłopaków mnie nie rozpoznały. Od czasu kiedy jestem z Niallem zrobiły się na mnie cięte. Za chwilę miało się wszystko rozwiązać. Chciałam w tej chwili aby Niall i Harry byli ze mną. Tak bardzo za nimi wszystkimi tęskniłam a mieli wrócić dopiero za tydzień. Weszłam przez ogromne drewniane drzwi i zupełnie nie wiedziałam w którą stronę mam iść. Podeszłam do tablicy informacyjnej i zaczęłam ją uważnie studiować. Z tego co było na niej napisane biuro do którego miałam się zgłosić znajdowało się drugim piętrze. Kiedy się upewniłam że napewno pójdę w dobre miejsce odwróciłam się i wtedy poczułam jak wpadam na kogoś. Chłopak zachwiał się i ciągnąc mnie za sobą przewrócił się na podłogę. Znaleźliśmy się w trochę niekomfortowej sytuacji ponieważ teraz ja leżałam na nim a nasze twarze dzieliło niecałe dziesięć centymetrów. Zauważyłam że nieznajomy ma piękne ciemne oczy. Poczułam że zaczynam się czerwienić więc zaczęłam się niezgrabnie podnosić. Nie wiem jakim cudem ale brunet chwilę później stał nade mną i pomagał mi wstać.
- Tak bardzo cię przepraszam, to moja wina jest. - Powiedział gdy w końcu stanęłam przed nim. Był on pomimo moich obcasów wyższy ode mnie i bardzo dobrze zbudowany.
-Nic się nie stało, naprawdę. - Odpowiedziałam poprawiając strój, który troszkę się popsuł poprzez upadek.
- Ale i tak jest mi głupio. Może dasz się zaprosić w ramach przeprosin na kawę?
-Jasne z chęcią.
-Tak w ogóle to Jai jestem. - Chłopak uśmiechnął się do mnie promiennie wyciągając rękę. Od początku wydawał mi się znajomy ale gdy przedstawił mi się dopiero wtedy go skojarzyłam.
-Caroline. Ty jesteś z Janoskians prawda? Co tutaj robisz?
-Tak masz rację. Przyjechałem tutaj na rozmowę w sprawie studiów. Jeśli dobrze dzisiaj pójdzie to będę studiował prawo.
-O to jeśli mi również dobrze pójdzie to będziemy razem na roku. - Odpowiedziałam ze śmiechem. Powolnym krokiem ruszyliśmy na drugie piętro uzgadniając szczegóły naszego spotkania na kawę.

.Oczami Nialla.

Od dobrych trzech godzin mieliśmy próby do naszego wieczornego koncertu. Cały czas myślałem o tym czy Caroline dostanie się na swoje wymarzone studia. Rozmawialiśmy wczoraj z nią wszyscy i już wtedy wydawała się być zestresowaną. Oczywiście mówiliśmy jej że napewno ją przyjmą ale była strasznie niepewna siebie.
-No chłopaki postarajcie się! - Paul na nas krzyczał ponieważ co chwilę któryś z nas się mylił albo zapominał tekstu. Chyba wszyscy byli zdenerwowani Caroline. Czekaliśmy cały czas na telefon od niej z informacjami. W momencie gdy mieliśmy śpiewać 'Summer love' rozdzwonił się telefon Harryego. Wszyscy rzuciliśmy się w jego stronę co Paul skomentował głośnym cmoknięciem. Na wyświetlaczu pojawiło się 'Carol.'. Spojrzeliśmy po sobie a chwilę później brunet wcisnął zieloną słuchawkę i przełączył na głośnomówiący. Nie zdążyliśmy nic powiedzieć ponieważ od razu usłyszeliśmy radosny krzyk dziewczyny
-DOSTAŁAM SIĘ!!
-No to gratulacje! - Krzyknęliśmy jednocześnie i zaczęliśmy tańczyć jakiś dziki taniec radości. Byłem taki z niej dumny że chciałem do niej pojechać i ja wyściskać. Jednak dobrze wiedziałam że jest to niemożliwe.
-Dobra chłopaki muszę zadzwonić do dziewczyn. Powodzenia wieczorem! - Ponownie krzyknęła i zanim zdążyliśmy coś odpowiedzieć rozłączyła się. Tak to właśnie jest cała Caroline. Zaśmiałem się pod nosem i razem z chłopakami wróciliśmy do próby. Teraz już wszystko wychodziło nam o wiele lepiej. Jak widać byliśmy nastrojami zależni od naszej kochanej brunetki.

***

Gdy przećwiczyliśmy wszystkie kawałki na nasz dzisiejszy koncert Paul oznajmił nam że do godziny 19 jesteśmy wolni tylko najpierw chce nam kogoś przedstawić. Udaliśmy się więc za nim do jego biura. Na miejscu ujrzeliśmy jakiego faceta ubranego w garnitur i jakąś dziewczynę. Miała ona blond włosy do pasa i duże szaro niebieskie oczy. Na oko miała ona jakieś szesnaście lat. Kompletnie nie wiedziałem o co tutaj chodzi i po co Paul nas ze sobą ciągnie.
-Chłopaki to jest pan Nilsson, producent wytwórni muzycznej w której od października będziecie nagrywać nową płytę. A ta młoda dama to jego córka Nathalie. Przyjechała tutaj ponieważ chciała was poznać. - Grzecznie się im przedstawiliśmy posyłając promienne uśmiechy.
-E... Paul nie chcę być niegrzeczny ale moglibyśmy już pójść? Głodny się zrobiłem i chciałbym coś zjeść. - Spytałem naszego managera, na co ten tylko machnął ręką co oznaczało że możemy iść.
-Mogę iść z wami? - Gdy byliśmy przy wyjściu usłyszeliśmy pytanie. Zadała je oczywiście nasza nowo poznana 'koleżanka'. Wydawała się być bardzo miła dlatego bez żadnego 'ale' zgodziliśmy się i już po chwili w szóstkę zmierzaliśmy do jakiejś restauracji.

.Oczami Caroline.

Gdy zadzwoniłam już do wszystkich ruszyłam spod uczelni w stronę naszego domu. Włączyłam radio i akurat leciała piosenka chłopaków. Zaczęłam śpiewać razem z nimi i zanim się obejrzałam byłam już na podjeździe. Zabrałam torebkę i podskakując sobie skierowałam się w stronę domu. Gdy tylko do niego weszłam dziewczyny z piskiem rzuciły mi się na szyję i zaczęły gratulować.
-Dobra koniec! A teraz moja droga idź się pakować! - Krzyknęła Perrie a ja spojrzałam się na nią jak na idiotkę. Dopiero Danielle po chwili mi to wszystko wytłumaczyła.
-Stwierdziłyśmy że skoro zostałaś przyjęta to należało by to jakoś uczcić. Więc zadzwoniłam do Paula i powiedziałam mu że pojawimy się na dzisiejszym koncercie chłopaków. Oczywiście oni nic o tym nie wiedzą więc nie możesz zadzwonić do Nialla! - Nie mogłam w to uwierzyć. Wieczorem miałam się spotkać z nimi. Tak bardzo za wszystkimi tęskniłam a tu się okazuje takie coś.
-A kiedy wracamy?
-Jutro rano więc spakuj się na jutro i na dzisiejszy koncert. Tylko się pośpiesz bo samolot mamy o piętnastej.
-A mieszkać gdzie będziemy?
-Już zarezerwowałyśmy pokój w hotelu chłopaków więc nic się nie martw. My teraz jedziemy do siebie i widzimy się o czternastej u ciebie. - Powiedziała szybko Danielle i razem z blondynką opuściły posesję. Pobiegłam do swojego pokoju i wyciągnęłam swoją mają niebieską walizkę. Pakowanie zajęło mi jakąś godzinę więc gdy skończyłam dochodziła czternasta. Poszłam jeszcze szybko przebrać się w jakieś wygodniejsze ubrania i byłam gotowa. Ledwo zeszłam ze wszystkim na dół do domu weszły dziewczyny. Wzięłyśmy swoje wszystkie bagaże po czym zamknęłam naszą willę. Szybko nam poszło z zapakowaniem więc już dziesięć minut później byłyśmy w drodze na lotnisko.

***

-Dziewczyny okulary! Pamiętajcie że nikt nie może się dowiedzieć że tam lecimy! - Pouczyła nas dziewczyna Liama i we trójkę ruszyłyśmy w stronę budynku. Odprawa również minęła nadzwyczaj szybko tak więc równo o piętnastej siedziałyśmy w samolocie i czekałyśmy na start.
-Cholera! - Krzyknęłam i gorączkowo zaczęłam szukać w torebce telefonu. Dziewczyny oczywiście od razu zaczęły się dopytywać o co chodzi.
-Miałam dzisiaj mały wypadek na uczelni i chłopak, który był temu wszystkiemu winny zaprosił mnie na kawę a ja zupełnie zapomniałam. Muszę do niego zadzwonić i odwołać. - Nie mówiąc nic więcej wykręciłam jego numer i czekałam tylko aż odbierze.
-Halo? - Usłyszałam jego miły głos.
- Cześć Jai, tutaj Caroline. Przepraszam cię najmocniej ale muszę odwołać nasze dzisiejsze spotkanie.
-Coś się stało? - Spytał z troską przez co poczułam się jeszcze bardziej głupio.
- Nie nie. Wszystko w porządku tylko jestem teraz w drodze do szwecji. Wytłumaczę ci wszystko jak się spotkamy. Może być na przykład jutro o siedemnastej.
- Jasne że pasuje!
-Dobrze to przepraszam jeszcze raz i do jutra. - Już miałam się rozłączyć lecz brunet mi jeszcze na to nie pozwolił.
-Caroline?
-Tak?
-Pamiętaj że jeśli coś się dzieje pomogę ci
- Naprawdę wszystko w porządku ale dziękuję. Do jutra. - Chłopak również się ze mną pożegnał więc już spokojnie mogłam nacisnąć czerwoną słuchawkę.

***

-Caroline obudź się! Jesteśmy już na miejscu. - Poczułam jak ktoś szarpie mnie za ramię. Bardzo niechętnie otworzyłam oczy i ujrzałam przez sobą zatroskaną twarz Danielle. Dopiero wtedy przypomniałam gdzie się znajduję i po co. Uśmiechnęłam się do niej i razem ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Wzięłyśmy swoje walizki i ponownie zakładając okulary przeciwsłoneczne wyszłyśmy na ruchliwą ulicę. Złapałyśmy pierwszą lepszą taksówkę i podałyśmy nazwę naszego hotelu. Gdy byłyśmy na miejscu zapłaciłyśmy i wysiadłyśmy. Przed hotelem było oczywiście pełno rozwrzeszczanych fanek. W trakcie kiedy Perrie płaciła taksówkarzowi ,razem z Danielle ciekawie rozglądałyśmy się po okolicy. I wtedy nagle ich zobaczyłyśmy. Szli osłonięci przez ochroniarzy i śmiali się wesoło z czegoś.
-Cholera Perrie weź się pośpiesz! Oni tu idą a nie mogą nas przecież zobaczyć!
-Co?! - Blondynka odwróciła się momentalnie. Musiała ich również zobaczyć ponieważ rzuciła mężczyźnie dwieście koron mówiąc 'bez reszty'. Facet chyba bał się że jednak się rozmyślimy dlatego bardzo szybko odjechał. Widząc że chłopaki są coraz bliżej więc chwyciłyśmy nasze bagaże i biegiem ruszyłyśmy w stronę hotelu a w nim do ubikacji. Gdy drzwi się za nami zamknęły wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem. Teraz tylko musiałyśmy przeczekać aż przejadą i dopiero wtedy mogłyśmy wziąć nasze klucze z recepcji.
-Kurna no ! Musieli akurat teraz wracać?! Jest już prawie osiemnasta. Już dawno powinni być tam na miejscu. - Denerwowała się Danielle.
-Oj nie znasz ich? Oni zawsze się wszędzie spóźniają. - Zaśmiałam się i uchyliłam delikatnie drzwi aby sprawdzić czy poszli.

***

-Gotowe już? Spytała brunetka wychodząc z łazienki. Była ubrana w błękitne jeansy, koszulę wtym samym kolorze, jasne buty a do tego miała czarną torebkę. Perrie miała na sobie sukienkę przed kolano, buty na wysokimobcasie oraz niezbyt wielką torebkę. Wszystko to było koloru czarnego. Ja natomiast nałożyłam brzoskwiniowe spodnie,jasnofioletową bluzkę a do tego czarne buty i torebkę w tym samym kolorze . Tak ubrane po wcześniejszym upewnieniu że chłopaków nigdzie nie ma opuściłyśmy hotel.

***
Koncert był bardzo udany. Żaden członek zespołu nie zauważył naszej obecności więc mogłyśmy spokojnie kontynuować nasz plan. Zadzwoniłyśmy do Paula aby ten zaprowadził nas do garderoby. Byłyśmy szczęśliwe idąc do nich ponieważ cholernie za nimi tęskniłyśmy. Paul wypytywał się nas jak nam minęła podróż i jak podobał nam się koncert a my mu grzecznie odpowiadałyśmy. Jednak myślami byłyśmy kompletnie gdzie indziej. SĄ! W końcu ich zobaczyły. Stali do nas tyłem co było nam na rękę. Już miałyśmy zakomunikować im swoją obecność gdy nagle na Zayna i Nialla rzuciła się jakaś blondynka. Obdarowała każdego z nich soczystym buziakiem a im to wcale nie przeszkadzało. Wkurzona odwróciłam się na pięcie i trzaskając drzwiami opuściłam pomieszczenie.


***********

I jest rozdział jedenasty. Mam nadzieję, że nie będziecie na mnie za niego krzyczeć. Nie wyszedł mi i przynaję to bez bicia. Liczę, że mi to wybaczycie kochane! ;3

osoby z twittera proszę o nicki w komentarzach

czytasz = komentujesz

love u all.


19 komentarzy:

  1. kjdwebgfgea jaki boskii ! *____________* wjdhfiwgyge f kocham cię ! uieuhdug :*** ja chce następne !

    OdpowiedzUsuń
  2. jeijeoqrjqeorfte2qoifb ja pierdole ! jaram się tym jak pochodnia *_______* kocham ! jest cudowny <33 nie ładnie ze strony Natki że tak nabroiła ;>
    hahaha dawaj nexta bo umieram !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. liehyeulirhgyeusjgf , świetny *_* / @RockMeMeybe

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam początek i juz mi sie podoba <3 !
    świetne
    a ja ci chyba nie muszę podawać, ale jak coś to masz : @capitanpotato

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam!fdfg hilxuacrbtfnhj <3 <3 <3 @Hungry_Potato

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże świetny rozdział! jedno z najlepszych opowiadań jakie czytam :D @MarlenaLoczek1D

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba najlepszy rozdział jaki napisałaś! Miło się czyta :)
    Czekam na więcej xx
    Pozdrawiam!
    @Horanka_1D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow *.*

    Zajebisty !!

    Oj czyż by między Nialem i Caroline miało się popsuć ? O.o
    Nie dobrze..

    Czekam na nexta !!

    @Kiicciiaa ;*

    <1dslawaizakazanamilosc.blogspot.com>

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam cały twój blog w jeden dzień i jestem z siebie cholernie dumna. xd
    Rozdział jest świetny. *-*
    Czekam na NN. :D
    @sandra_malik1D
    Pozdrawiam. ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Między nimi nie może być źle! Ma być pięknie słodko do porzygania! Nie mogą teraz zacząć się kłócić ;c
    @RobciaXD

    OdpowiedzUsuń
  11. uuu boski AWWWW ta niespodzianka dziewczyn *__* Tak sobie czasem mysle że chyba bym wolala jakby główna bohaterka była z Hazzą jakoś bardziej mi do siebie pasują... albo jakby Harry był z Lou.. hahah moja wyobraźnia mnie zaskakuje ;p :D @kllauduchy
    Ps proszę poinformuj mnie o kolejnym rozdziale xxx

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny blog, czytam od niedawna, ale naprawdę jest super :D
    @Jennifer_Livel1 - mogłabyś mnie powiadamiać o nawych rozdziałach ? Z góry dziękuje
    M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny, choć nie wiem czemu Car od razu wybiegla :D
    @OfficialNatasza

    OdpowiedzUsuń
  14. boże boże boże cudowny! Jak możesz mówic że Ci nie wyszedł?! Blog jest świetny, a nawet więcej, czekam na 12, pisz szybko, jestem ciekawa jak Niall i Zayn się będą z tego tłumaczyc ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. boże boże boże cudowny! Jak możesz mówic że Ci nie wyszedł?! Blog jest świetny, a nawet więcej, czekam na 12, pisz szybko, jestem ciekawa jak Niall i Zayn się będą z tego tłumaczyc ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mogę się do czekać następnego. :)
    Najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam :)
    @Madziaa_1D

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiedziałam, że ich zobaczy! ;D
    Świetne jak zawsze, KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Nominuje cie do The Versatile Blogger Award :D
    Więcej informacji na moim blogu :D

    http://blogoopowiesci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. umrłam po raz 11 @i_am_kepucz

    OdpowiedzUsuń